 |
 |
Danch następcą Jacka Bąka w kadrze Beenhakkera?
Udowodnię Leo Beenhakkerowi, że nie popełnił błędu powołując mnie do kadry - taką wypowiedź Adama Dancha można było przeczytać na internetowej stronie Górnika tuż po ogłoszeniu nominacji.
- Teraz jednak naprawdę tak powiedziałem - śmieje się piłkarz, widząc nasze zdziwienie, by po chwili dodać, że jego życiowe motto nie zmieniło się. - Nadal twierdzę, że jestem od grania, a nie od gadania - mówi. I staje się jasne, że dyskusja z nim nie będzie pełna barwnych wypowiedzi i ciętych ripost.
W Zabrzu mówią, że Danch to piłkarz formatu Waldemara Matysika, medalisty Espana 82. Być może w przyszłości okaże się jednak następcą Jacka Bąka w reprezentacji, bo niedawno z defensywnego pomocnika stał się stoperem. - Chciałbym. Chociaż na razie nie wybiegam myślami do przodu. Nie wiem, co będzie. Dopiero od kilku miesięcy gram na środku obrony - mówi, lekko onieśmielony bardzo ciekawą dla niego wizją przyszłości.
Dancha trudno krytykować. On wszystkie uwagi przyjmuje spokojnie, z dużym zrozumieniem. Nie oburza się. - Gdy Tomek Hajto na mnie krzyczy, to go słucham, bo wiem, że on chce dla mnie dobrze. Gdy trener przekazuje mi krytyczne uwagi, to nie dyskutuję z nim, tylko pracuję nad sobą i staram się wyeliminować wady. I całkiem dobrze na tym wychodzę - stwierdza.
źródło: Przegląd Sportowy
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|