 |
 |
Rozmowa z Włodzimierzem Lubańskim, najlepszym w historii piłkarzem Górnika
» Przyjedzie Pan na jubileuszowy mecz Górnika z Legią, który w ten weekend rozegrany zostanie w Zabrzu?
Włodzimierz Lubański: - Poinformowałem już organizatorów jubileuszu 60-lecia Górnika, że w ten weekend niestety nie mogę pojawić się w Zabrzu. Bardzo żałuję, ale w Belgii zatrzymują mnie obowiązki zawodowe. Pracuję jako trener w Sportingu Lokeren i w sobotni wieczór gramy ligowy mecz z RC Genk, na którym muszę być obecny. Obiecałem jednak solennie, że na pewno przyjadę do Zabrza na drugą część jubileuszu, który odbędzie się 14 grudnia czyli dokładnie w rocznicę powstania Górnika.
» Jest Pan jedną z ikon klubu. W barwach zabrzan czterokrotnie zostawał Pan królem ligowych strzelców. Czym dla Włodzimierza Lubańskiego jest Górnik?
- Może zacznę od tego, że święto Górnika jest także moim świętem. W Zabrzu grałem przez 12 sezonów i były to naprawdę wspaniałe lata - nie tylko dla mnie, ale także dla klubu. Na przełomie lat 60 i 70-tych nie tylko dominowaliśmy w polskiej piłce seryjnie zdobywając mistrzostwo kraju i Puchar Polski (pan Włodek ma w dorobku siedem tytułów mistrzowskich i sześć PP), ale także pokazując się z dobrej strony na europejskich boiskach. Wszyscy pamiętają o finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 r., a mało kto wie, że kiedy dwa lata wcześniej Manchester United sięgał po Puchar Europy, to jedyną drużyną, która pokonała w tej edycji rozgrywek "Czerwone Diabły" był właśnie Górnik. Ten klub zawsze jest w moim sercu.
» Czy potrafiłby Pan wytypować najbardziej pamiętny mecz zabrzańskiej drużyny?
- Było ich tyle, że skrzywdziłbym inne spotkania wybiera-jąc to jedno szczególne. Na pewno najbardziej dramatyczny był mecz z AS Romą. Sam natomiast najmilej wspominam nasze wyprawy do Ameryki Centralnej. Wygrywając z czołowymi tamtejszymi drużynami byliśmy najlepszym ambasadorami naszego kraju, bo wówczas o Polsce nie wiedziano tam nic.
» Pańskie nazwisko wymieniano w gronie kandydatów na nowego prezesa PZPN. Chciałby Pan rządzić polskim futbolem?
- Kiedyś o tym myślałem i nawet byłem na paru spotkaniach z osobami, które mogłyby mi pomóc w rządzeniu związkiem. Jednak to, co dzieje się teraz w naszej piłce skutecznie odstraszyło mnie od ubiegania się o ten fotel.
» Często odwiedza Pan Zabrze?
- Kiedy tylko mogę staram się wpadać na Śląsk. Co prawda mam tu już coraz mniej rodziny, bo przed kilku laty zmarł tato, a w tym roku odeszła moja mama, ale ciągle w Sośnicy mieszka siostra no i na miejscu jest wielu przyjaciół z Górnika. Korzystając z okazji chciałem więc i im, i sobie, i całemu klubowi życzyć z okazji jubileuszu kolejnych sukcesów.
źródło: Dziennik Zachodni
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|