 |
 |
Kasperczak: Odblokowaliśmy się strzelecko
- A czy ja jestem jasnowidzem? Skąd mam wiedzieć, czy piłkarze odzyskają świeżość. Na pewno zrobię wszystko, żeby tak się stało, ale okaże się to dopiero na boisku - zżymał się trener Górnika Zabrze, Henryk Kasperczak, pytany czy wtorkowy mecz z GKS Katowice, rozstrzygnięty po dogrywce, nie odbije się na siłach jego drużyny w piątkowym spotkaniu ligowym z Polonią Bytom.
Tego samego dnia w Pucharze walczyli też podopieczni Marka Motyki.
- Graliśmy 90 minut, ale boisko było bardzo ciężkie. W dodatku ponieśliśmy kolejną porażkę, a to ma wpływ na psychikę drużyny. Wolałbym wygrać, nawet tak jak Górnik, po dodatkowym czasie gry - opowiadał szkoleniowiec Polonii.
Obu trenerów łączyło narzekanie na kontuzje.
- Nie trenuje Przemysław Pitry, urazu doznał Tomasz Zahorski, nie wiem, czy do pełni sił zdąży wrócić Piotrek Madejski - wyliczał Kasperczak.
- Ja już nawet nie będę przypominał o "szpitalnej liście". Jest imponująca, a teraz dołączył do niej Jakub Dziółka - stwierdził po mecyu w Opolu podłamany Motyka. - Teraz musimy trzymać kciuki, żeby Owczarek, Trzeciak czy Zieliński wrócili do zdrowia.
Dziś po południu korespondencyjna rywalizacja lekarzy w obu klubach dobiegnie końca. Na stadion w Bytomiu wybiegną najmocniejsze jedenastki, jakie uda się zestawić w obu klubach. A stawka meczu jest niebagatelna: Górnik i Polonia przeżywają trudne chwile i tylko zwycięstwo może przynieść chwilę oddechu i awans z dna tabeli.
- To mecz, który może być przełomowy. I na pewno nie chodzi mi tu o coraz głośniejsze plotki, że jest to także gra o moją posadę - zastrzega Motyka.
Dla opiekuna gospodarzy będzie to natomiast na pewno spotkanie sentymentalne.
- Swoje trenerskie pobyty w Górniku wspominam bardzo miło i życzę temz klubowi jak najlepiej. Mam jednak nadzieję, że seria zwycięstw zabrzan rozpocznie się dopiero po meczu z nami - pół serio, pół żartem mówi szkoleniowiec Polonii.
W ostatnich występach Polonii najwięcej zastrzeżeń budziła gra w defensywie.
- Chcemy to wykorzystać. Mecz z GKS pokazał, że odblokowaliśmy się strzelecko, jeśli ta dyspozycja zostanie zachowana także dziś, to z Bytomia nie wrócimy z pustymi rękami - zapowiada Kasperczak.
Spotkania nie zobaczą z trybun kibice Górnika. Na wniosek policji na olimpijską zostaną wpuszczeni tylko fani gospodarzy.
- A mieliśmy dostać 1000 wejściówek... - przypomina dyrektor marketingu zabrzańskiego klubu, Krzysztof Maj. - Szkoda tym większa, że derby to dla kibiców swoiste święto, tymczasem po raz drugi z rzędu nasi zawodnicy zagrają w Bytomiu bez wsparcia z trybun.
źródło: Dziennik Zachodni
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|