 |
 |
Jarka: Wyłączyłem myślenie
Rozmowa z Dawidem Jarką, napastnikiem Górnika Zabrze.
» Czy to prawda, że przed meczem z Polonią trener Henryk Kasperczak postawił panu ultimatum: albo gol, albo ławka do końca sezonu?
- Absolutnie nie, nie było takiej rozmowy. Trener mnie motywował, powiedział, że dostaję szansę i powinienem ją wykorzystać, ale na pewno nie postawił sprawy w taki sposób. Rozmawialiśmy też w przerwie. Wtedy powiedział mi, że mam wyłączyć myślenie i zdać się na instynkt. To on mi pewnie pomógł znaleźć się w tym miejscu, z którego strzeliłem gola.
» Mógł pan ich zdobyć więcej...
- Raz nie trafiłem w piłkę, raz uderzyłem nią w słupek, a raz odgwizdano mi spalonego, którego nie było.
» To w ramach wyrównywania rachunków i tak pobiegł pan wtedy na bramkę i oddał strzał, za który sędzia pokazał panu żółtą kartkę?
- Nie słyszałem gwizdka, na-prawdę! Byłem przekonany, że jest gol, dopiero, gdy się odwróciłem i zobaczyłem, że sędzia biegnie prosto do mnie, to zrozumiałem, że był spalony.
» Ma pan patent na Polonię?
- (śmiech). Może coś w tym jest, bo rzeczywiście w meczach z tym zespołem strzela mi się dobrze. Kiedyś grałem w tym klubie, mam do niego pewien sentyment, ale na pewno nie ma mowy o takich uczuciach w czasie meczów.
» Czy tym meczem wywalczył pan sobie miejsce w podstawowej jedenastce?
- To wie tylko trener, ale ja na pewno walczę o taką pozycję w drużynie. Nie jest łatwo oglądać mecze z ławki rezerwowych, wiadomo, że ciągnie człowieka do grania. Zobaczymy, jakie decyzje zapadną w piątek przed meczem z Wisłą.
» Sytuacja Górnika wciąż jest trudna. Liczycie się ze spadkiem?
- Absolutnie nie. Już odrabiamy straty do rywali, ale warunek jest jeden. W każdym z meczów musimy dać z siebie więcej niż wszystko.
źródło: Dziennik Zachodni
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|