 |
 |
Boenisch: Arek musi być cierpliwy i na pewno dostanie szansę
Arkadiusz Milik dołączy w Leverkusen do innego reprezentanta Polski - Sebastiana Boenischa. Ten jest w klubie "Aptekarzy" od 1,5 miesiąca, ale nie ma problemów z aklimatyzacją, co potwierdził dobrym występem w wygranym 3:0 meczu z HSV (trafił do "11" kolejki gazety "Bild"). Boenisch obiecuje, że pomoże Milikowi zadomowić się w niemieckim klubie, aktualnym wiceliderze Bundesligi.
- W Bayerze panuje tak rodzinna atmosfera, że Arek nie będzie miał problemów, ale w razie czego może na mnie liczyć. Cieszę się, że przychodzi do Bayeru. Będzie miał tu wszystko, żeby rozwinąć swój talent - mówi "Super Expressowi" Boenisch.
"Super Express": - W Polsce trwa dyskusja, czy Milik nie za wcześnie wyjeżdża za granicę. Ma dopiero 18 lat...
Sebastian Boenisch: - To okaże się po pewnym czasie, ale Bayer jest klubem liczącym się w Europie i takich ofert się raczej nie odrzuca.
- Poradzi sobie z konkurencją? Przecież w ataku Bayeru grają gwiazdy - Kiessling i Schuerrle.
- Na pewno musi być cierpliwy. Jeśli od pierwszego treningu będzie dawał z siebie wszystko i pracował sumiennie, to na pewno dostanie szansę. Nie nazwisko, ale praca i zaangażowanie na treningach decydują o tym, na kogo stawiają trenerzy.
- Co jeszcze poradziłbyś młodszemu koledze?
- Jest sporo rzeczy, na które musi zwrócić uwagę. Począwszy od tego, że musi punktualnie przychodzić na treningi, bo za spóźnienia są wysokie kary finansowe. W klubie panuje fajna atmosfera. Może wynika to z tego, że władze klubu nie wywierają na nas presji, że musimy być mistrzem czy wicemistrzem Niemiec. Nie ma też takiej presji ze strony mediów, jaka była w Schalke czy nawet Werderze, gdzie grałem wcześniej. Wielu z nas przyjeżdża do klubu dużo wcześniej, jemy wspólnie śniadanie przed treningiem, co też buduje atmosferę. Poza tym klub stworzył kapitalne warunki do treningów i odnowy. Opieka lekarska jest na bardzo wysokim poziomie. Czegoś takiego nie widziałem w poprzednich klubach. Nie będę opowiadał wszystkiego, niech Arek sam się przekona.
- Przyznał się, że z językiem niemieckim u niego nie jest najlepiej. Może liczyć na twoją pomoc?
- Oczywiście! Jeśli tylko będzie chciał, to możemy zamieszkać w jednym pokoju już na zgrupowaniu w Portugalii, które zaczyna się 3 stycznia. Myślę, że ten wyjazd będzie ważny dla niego. Na zgrupowaniu powinien przekonać do siebie trenerów i kolegów.
źródło: Super Express
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|