 |
 |
Podzielona szatnia?
We wczorajszym meczu z Garbarnią Jaworzno w Górniku gra jednych mogła się podobać bardziej, innych mniej. Najwięcej nerwów i sił na boisku stracił na pewno Michał Probierz. To z jego prawej strony inicjowane były najgroźniejsze akcje włącznie z tą, z której Górnik zdobył bramkę. Pomocnik z nr 3 na koszulce był wczoraj wszędzie - atakował, wracał się do obrony, ostro wchodził w nogi rywali, popychał przeciwników, gdy powoli schodzili na zmianę, krzyczał na sędziego, niemal "gryzł" trawę, aby pokonać Garbarnię.
Nie był na boisku osamotniony - w ostatniej minucie na pole karne Garbarni pobiegł nawet Lech, ale nie miał dziesięciu równie mocno pomagających mu kolegów. Czyżby szatnia Górnika - jak mówiło się przed meczem - była podzielona na zwolenników i przeciwników beniaminka?
- To pan powiedział - odparł Probierz. - Oczywiście głowy nie dam, że wszyscy chcieli tak jak ja, ale uważam, że jako drużyna walczyliśmy i chcieliśmy bardzo. Wygrać się nie udało. Taka jest piłka. Gratulujemy Garbarni miejsca w barażach, ale to jeszcze nie jest utrzymanie. Ruch nie może mieć do nas pretensji. Graliśmy z zaangażowaniem, pokazaliśmy charakter. Ruch może mieć pretensje tylko do siebie - dodał.
źródło: Trybuna Śląska
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|