 |
 |
Rozmowa z posłem Józefem Kubicą, dyrektorem MOSiR-u
- Ostatnio dużo mówi się i pisze o Górniku Zabrze. Klub ten jest utożsamiany z miastem, a także z MOSiR-em. Wkrótce rozpocznie się nowy sezon ligowy. Czy MOSiR jako gospodarz obiektu, na którym będą rozgrywane spotkania ligowe, przygotował stadion do tego zgodnie z obowiązującymi przepisami PZPN?
Józef Kubica: - Zanim odpowiem na to niby proste pytanie pragnę zaznaczyć, że w ogóle sytuacja Górnika jest od dawien dawna, mówiąc delikatnie, niejasna i dla wielu niezrozumiałe jest to, co się dzieje wokół tego klubu, dokładnie Sportowej Spółki Akcyjnej - bo taką oficjalnie jest.
- Może przynajmniej w skrócie spróbujemy się temu przyjrzeć.
- Proszę bardzo. Zatem krótko - klub Górnik Zabrze od dłuższego już czasu nie jest stowarzyszeniem sportowym, lecz spółką akcyjną. Jego głównym udziałowcem jest spółka Polind - dawniejszy Linodrut Zabrze. Górnik korzysta ze stadionu przy ul. Roosevelta na zasadzie umowy podpisanej z klubem MOSiR, który działa przy spółce MOSiR. Właścicielem obiektu jest gmina, która użyczyła go właśnie klubowi MOSiR. Ten zaś podpisał 12 kwietnia 2002 roku umowę dzierżawy z SSA Górnik z ważnością do końca czerwca 2003 roku. Na tej zasadzie piłkarska spółka - klub korzysta z obiektu. Wydawało się, że w tym okresie Górnik rozwiąże sprawy własnościowe i można będzie rozmawiać z nowym właścicielem na temat warunków korzystania z obiektu i dalszych losów klubu. Tymczasem nic się takiego nie stało, ciągle mówi się o przyszłych akcjonariuszach, czy też właścicielu, lecz definitywnego rozwiązania nie ma. W tej sytuacji gmina zdecydowała, że MOSiR ma przedłużyć dotychczasowe warunki umowy dzierżawy z SSA Górnik do końca piłkarskiego sezony roku 2008. I tak się stało.
- To znaczy, że w jakimś stopniu Górnik utrzymywany jest przez MOSiR. Jeżeli tak, to ile mniej więcej miesięcznie to kosztuje?
- Powiem krótko. MOSiR musi wydawać miesięcznie ok. 150 tys. zł, by utrzymywać obiekt sportowy przy ul. Roosevelta, na którym działa SSA Górnik Zabrze. Taki jest wkład gminy w utrzymanie klubu, który kojarzy się nie tylko w Polsce, lecz także zagranicą z Zabrzem. Takie są realia.
- Wróćmy jednak do pierwszego pytania. Czy stadion jest przygotowany do nowego ligowego sezonu?
- Tak. MOSiR zamontował ostatnio dokładnie 2092 krzesełka na widowni, zadbał o należyte oświetlenie, zmodernizował wyjście na murawę dla zawodników i sędziów i jako gospodarz spełnił stawiane wymagania. Reszta należy do klubu. To już działka działaczy i właścicieli sportowej spółki.
- Skoro jesteśmy przy stadionie, to co dzieje się z planami jego całkowitej modernizacji, które kiedyś ukazały się na internetowej stronie SSA Górnik?
- Jako gospodarz obiektu od dawna już przymierzamy się do jego modernizacji, bo został nam przekazany w fatalnym stanie i w takiej kondycji nie ma szans, by w przyszłości zdał egzamin, jako że wymagania rosną. Zleciliśmy opracowanie projektu, który został przyjęty z uznaniem przez fachowców. Teraz trzeba zdobyć pieniądze i realizować zamierzenia.
- Czy są jakieś sygnały świadczące o tym, że projekt ma szansę zostać wcielony w życie?
- Jak na razie to jedynym odzewem były głosy krytyczne na temat braku w projekcie bieżni lekkoatletycznej. Ale warto powiedzieć, że zakładaliśmy, iż obiekt ma być piłkarski. Jeżeli chcielibyśmy zbudować bieżnię - zgodnie z obowiązującymi normami - to trzeba by znaleźć dodatkowo 7 milionów zł. Bez tego wystarczy tylko, lub aż - 35 milionów zł. To bardzo kosztowne przedsięwzięcie i trudno uwierzyć w to, że cały ten finansowy ciężar weźmie na siebie gmina.
- Poseł Kubica kojarzy się bardzo wielu ludziom nie tylko z Zabrza i okolicy ze sportem - działacz, sędzia, prezes podokręgu piłki nożnej, członek władz piłkarskiej centrali i innych dyscyplin. Jest widoczny na wielu imprezach, współorganizuje mnóstwo sportowych poczynań. Mówi się, że jest pełnomocnikiem prezydenta do spraw sportu w Zabrzu. Ile w tym prawdy?
- Coś w tym jest. Rzeczywiście byłem oficjalnie w poprzedniej kadencji samorządowej społecznym pełnomocnikiem prezydenta do spraw sportu. Obecnie działam na tej niwie tak, jak poprzednio, ale nie jestem żadnym pełnomocnikiem. Widocznie dziś nie jest to potrzebne. Moja obecność i działalność sportowa wynika z mej pasji a także faktu, że jestem członkiem sejmowej komisji kultury fizycznej. Staram się jednak robić wszystko, co w mej mocy, służę doświadczeniem i pomocą wszystkim, którym leżą na sercu sprawy szeroko pojętego sportu w Zabrzu.
źródło: Głos Zabrza
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|