 |
 |
Michał Karwan polecany do reprezentacji Polski. Nie chcę protekcji
Dwa lata temu największym i najlepszym z Karwanów był grający obecnie w Legii Warszawa Bartosz. Trener Jerzy Engel żałował, że nie mógł wziąć zawodnika na mistrzostwa świata, później kontuzja i kontrakt z Herthą Berlin wyraźnie wyhamowały karierę prawego pomocnika. Ale nazwisko Karwan znów jest na topie. - Polecam do kadry Michała Karwana - mówił na łamach "Przeglądu Sportowego" ekspert i pracodawca piłkarza Marek Koźmiński, właściciel Górnika Zabrze.
Wierzy w Janasa
25-letni kuzyn Bartosza chce podjąć rękawicę, chce grać u Pawła Janasa. Tylko czy ten da mu jakąkolwiek szansę, skoro może nawet nie wie o istnieniu rosłego niczym Jerzy Gorgoń obrońcy Górnika Zabrze. - I lepiej, żeby trener nie dowiedział się o mnie z gazet. Zawsze jest tak, że jak ktoś poleca do kadry to potem selekcjoner niechętnie rozpatruje taką kandydaturę - mówi Karwan.
- To Koźmiński panu zaszkodził?
- Absolutnie. Myślę, że akurat taki ekspert, były reprezentant, miał prawo wyrazić swoją opinię.
- No to my panu zaszkodzimy, bo właśnie polecamy pana do kadry?
- (śmiech) Mam jednak nadzieję, że wytrwałą pracą i ciągłymi postępami w końcu zasłużę na powołanie wynikające z dobrej postawy na boisku. Może na początek do kadry B, a potem to kto wie.
- W meczu Polska-Anglia brakowało zdyscyplinowanego, dobrze czującego się w czteroosobowym bloku obronnym, zawodnika?
- Byłem na meczu Polska - Anglia i żal mi było Arka Głowackiego, który wcześniej miał świetne występy, a teraz mu nie wyszło. Arek będzie jednak wkrótce stanowił o sile naszej obrony. W końcu starsi obrońcy, jak Tomasz Hajto, Jacek Bąk czy Tomasz Kłos, będą powoli kończyć karierę. Może wskoczę do składu, jak któregoś z nich zabraknie. Wymiana pokoleniowa to moja szansa.
Czeska szkoła
Gdy ponad rok temu przychodził do Górnika był kojarzony nie tylko z bardziej znanym kuzynem, ale i aferą barażową. Piłkarze Świtu Nowy Dwór Mazowiecki podejrzani o sprzedanie meczu Szczakowiance Jaworzno stwierdzili nawet, że to Karwan nagrał kasetę z obciążającymi ich dowodami. Ten stanowczo zaprzeczył, jednocześnie zaznaczając, że gdy przyjdzie czas on podzieli się swoimi wrażeniami z tamtego spotkania. - Ale czas jeszcze nie nadszedł - mówi.
Michał to spokojny i dobrze ułożony chłopak. W klubie mówią jednak, że na boisku przechodzi metamorfozę. Żyje meczem, pokrzykuje na kolegów, mobilizuje ich, to prawdziwy lider zespołu. W końcu to dzięki Karwanowi defensywa Górnika traci tak mało bramek. - E tam, przesada. Wszyscy na to pracujemy, nie tylko obrońcy - zaprzecza.
Nie zaprzecza jednak, gdy mówimy, że odpowiada mu czeska szkoła futbolu. W końcu angaż w Górniku zyskał dzięki dobrej grze w Świcie, gdzie trenerami byli Libor Pala i Miroslav Copjak. Werner Liczka też zaczyna ustalanie składu od Karwana. - Ale wiele też zawdzięczam trenerowi Waldemarowi Fornalikowi, który też na mnie stawiał. Prawdą jest jednak, że Liczkę wszyscy sobie chwalimy - kwituje, a my możemy tylko dodać, że Liczka już wychował kilku dobrych defensorów, jak chociażby reprezentanta Czech Marka Jankulovskiego.
Bratnia dusza
Na razie Michał Karwan z Jankulovskim równać się nie może, ale grającego w Legii Warszawa kuzyna dogania. On sam nie uważa się jednak za piłkarza lepszego niż Bartosz. - Bartek ma na koncie wiele meczów w reprezentacji, dwa lata grał w klasowym niemieckim zespole. To on jest nadal tym lepszym z Karwanów - mówi, ale to przesada. Dziś nikt nie mówi o Michale "kuzyn Bartka".
- Miło mi z tego powodu, bo to zawsze jakoś mnie uwierało. Bartek to jednak zawsze będzie dla mnie wzór. Siedem lat temu trenowaliśmy przez kilka miesięcy razem w GKS Katowice. To znaczy Bartek grał i trenował, a ja tylko trenowałem, bo dopiero wchodziłem do wielkiej piłki. Byłem wtedy smarkaty. A niedawno jeździłem do Berlina oglądać Bartka w akcji - wspomina.
- A co by pan powiedział na to, żeby zagrać razem z kuzynem w kadrze. Dwóch Karwanów w reprezentacji to chyba nieźle brzmi?
- Wolałbym, żeby było nas w kadrze trzech, przecież jest jeszcze mój brat Piotrek, który niedawno przeszedł do Zabrza.
źródło: Przegląd Sportowy
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|