 |
 |
Piłkarze Górnika oceniają Wernera Liczkę
CHARAKTER. Człowiek kompromisu. W codziennej pracy stosuje partnerskie metody. - Jest za miękki - uważa Piotr Lech. Bramkarz Górnika podaje przykład: - Gdy jeden z graczy zgubił piłkę na treningu, miał zapłacić 50 złotych kary. Ale trener mu darował.
CHARYZMA. Silna osobowość, która jednak nie promieniuje na wszystkich. Latem zachęcał Pawła Brożka do gry w Zabrzu. Przekonywał, że warto grać w Górniku, że w klubie jest dobra atmosfera, bo piłkarze zaczynają każdy dzień wspólnym śniadaniem o godzinie ósmej. Usłyszał w odpowiedzi od Brożka: - O tej porze to ja przewracam się w łóżku na drugi bok!
ODPRAWY MECZOWE. Prowadzi najdłuższe odprawy w polskiej ekstraklasie, które trwają od poniedziałku do soboty. Z każdym rozmawia indywidualnie. - Nie wiem jak to robi, ale potrafi każdego z nas rozgryźć - opowiada Rafał Andraszak.
ZACHOWANIE PRZY LINII. Bywa impulsywny, ale stara się trzymać język za zębami. Nie zdzierżył jednak 13 listopada, gdy w stolicy przegrał z Polonią. Mówił o "skandalicznym sędziowaniu i wstydzie na całą Polskę". Równie słynne stały się karteczki ze wskazówkami taktycznymi, wręczane w czasie meczu z Wisłą wchodzącym do gry rezerwowym, którzy na boisku mieli je przekazać innym zawodnikom.
ULUBIONY SYSTEM. Rodzice Liczki są Niemcami sudeckimi i mają dwa paszporty: czeski i niemiecki. W domu panował niemiecki ład i porządek, ale Liczka jest zwolennikiem francuskiej filozofii życia, bo we Francji spędził pół życia. - Nie stawia na atletyczne przygotowanie, preferuje zajęcia z piłką - zapewnia Kazimierz Moskal. - W tyłach zawsze gra czterema obrońcami - dodaje Zbigniew Koźmiński.
ULUBIENI PIłKARZE. - Lubi piłkarzy ambitnych - wyjaśnia Michał Chałbiński, napastnik Górnika. Czy na specjalne traktowanie mógł liczyć syn trenera? - Nie - twierdzi Marcel Liczka. - Był jak ojciec, ale dla wszystkich. Cieszę się, że jest w Wiśle, bo nie będzie głosów, że mnie wyróżnia.
SUKCESY TRENERSKIE. Jako asystent trenera reprezentacji Czech Duszana Uhrina zdobył srebrny medal mistrzostw Europy, rozegranych w 1996 roku w Anglii. W naszym kraju poprowadził Polonię Warszawę do czwartej lokaty. - W Polsce pracował w klubach niedoinwestowanych - zaznacza Zbigniew Koźmiński. Niemniej skład jego Polonii niewiele różnił się od tego, który rok wcześniej zdobył mistrzostwo. W Czechach wywalczył trzecie miejsce z Banikiem.
SUKCESY MENEDŻERSKIE. Po rozstaniu z Polonią, gdy bawił się krótko w menedżerkę. Po stronie sukcesów może zapisać wysłanie do OFI Kreta Macieja Bykowskiego, którego prowadził w trakcie pracy w Warszawie. Później "Byczek" trafił do Panathinaikosu. - Mój kolega z Czech zajmował się transferami zagranicznymi i to jemu poleciłem Maćka. Chłopak się sprawdził - przypomina Liczka.
PERSPEKTYWY. Wszyscy się zastanawiają, czy dorówna Kasperczakowi. - Nie ma takich możliwości, by chociaż w połowie osiągnąć to, co jego poprzednik. Ciężko mu będzie poukładać Wisłę na nowo - uważa były trener i piłkarz Ruchu Albin Wira. Z kolei Michał Probierz, który grał u Liczki w Zabrzu, mówi: - Ma dobry warsztat, ale żadnych nowości u nas nie wprowadził. Choć gdyby objął Real, to mając wspaniałych piłkarzy - może byłby wielkim trenerem.
źródło: Przegląd Sportowy
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|