 |
 |
Trzy kroki... do raju
Czy za tydzień zabrzanie mogą zajmować trzecie miejsce w tabeli? Mogą. Mrzonki? Wcale nie. Górnik wygrał przecież tej wiosny już cztery z pięciu meczów. Jeżeli teraz pokona słabą w tym roku Amikę, wyprzedzi ją w klasyfikacji, a od podium dzielić go będzie już tylko krok.
Spotkanie z „Kuchennymi” (przełożone z powodu wydarzeń w Watykanie) to początek trzyczęściowego serialu, który czeka kibiców na Roosevelta w ciągu siedmiu dni. W środę do Zabrza przyjeżdża Legia, a w następną sobotę — Górnik Łęczna. Po tych meczach okaże się, czy podopiecznych Marka Wleciałowskiego stać na coś więcej niż środek tabeli.
35-letni szkoleniowiec, pod wodzą którego zabrzanie zasłużyli na miano rewelacji wiosny, wcale nie zamierza tonować optymistycznych nastrojów w ekipie. Tym bardziej, że piłkarze wcale nie uwierzyli już, że są „mistrzami świata”.
- Cały czas staramy się budować pozytywne nastawienie. Wsadzanie kija w mrowisko i strofowanie kogoś akurat teraz nie miałoby sensu. Każdy z zawodników widzi, że nie jest w drużynie nie do zastąpienia, co wyzwala w drużynie rywalizację. I o tym, kto wybiegnie na boisko decyduje tylko wartość i zaangażowanie na treningach — wyznaje Wleciałowski.
Tym razem z gry wypadają kartkowicze — Łukasz Juszkiewicz (dwa mecze za „czerwień” w Wodzisławiu) i Michał Karwan. Z powodu kontuzji wykluczony jest występ Arkadiusza Aleksandra i Nigeryjczyka Ugo. Wracają za to Paweł Wojciechowski (kartki) i Brazylijczyk Felipe (po kontuzji). Brak będącego w wysokiej formie Karwana powinien zrekompensować Diego Rambo, który tydzień temu przeciwko Odrze świetnie poradził sobie na środku obrony.
Amica, która wiosną wygrała tylko raz (z Lechem), też ma swoje problemy: za kartki pauzują Jarosław Bieniuk i Mateusz Bartczak. A kadrowicze Dariusz Dudka i Marcin Burkhardt mogą być jeszcze myślami w Ameryce, gdzie grali z Meksykiem.
- Pomimo tego wysoko oceniam ten zespół. Szczególnie w ofensywie ma wiele atutów. I myślę, że wysoko ustawi nam poprzeczkę — twierdzi Wleciałowski.
Na Roosevelta zawita Waldemar Fornalik. To obecny II trener Amiki na początku 2004 roku sprowadził do Zabrza Wleciałowskiego, a kilka miesięcy później stracił posadę w Górniku. — Sympatycznie, że się spotkamy, ale dla konfrontacji boiskowej nie ma to żadnego znaczenia — dodaje obecny trener zabrzan.
Przypuszczalny skład: Lech — Felipe, Hernani, Rambo, Wojciechowski — Liczka, Bukalski, Ulisses — Joao Paulo, Chałbiński, Brożek.
Nieobecni: Juszkiewicz, Karwan (kartki), Aleksander, Ugo (kontuzje).
Jesienią: We Wronkach było 1:1. W 9 min prowadzenie dla Amiki zdobył Kryszałowicz, ale zaraz po przerwie z rzutu karnego wyrównał Popiela (faul Mielcarza na Aleksandrze).
Nasz typ: 2. Górnik kiedyś musi mieć słabszy dzień, a Amica to dla niego rywal niewygodny.
Zakusy na zabrzan
Dobra gra Górnika już owocuje propozycjami, które napływają dla piłkarzy rewelacji rundy wiosennej. Działacze niemieckiego II-ligowca FC Koeln zainteresowani są Michałem Karwanem, a Piotra Brożka — za pół miliona euro — chcą w samej Bundeslidze, w VfL Wolfsburg. Ten drugi jest jednak piłkarzem Wisły Kraków tylko wypożyczonym do Zabrza i ewentualna kwota za transfer wpłynie pod Wawel.
źródło: Dziennik Zachodni
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|