 |
 |
Zostawcie Kamila w spokoju
Górnik Zabrze jest rewelacją tegorocznego sezonu. Biedny klub, bez właściciela, z nastolatkami w składzie zdobywa punkt za punktem. W zespole zabrzan jest jednak piłkarz, którego kibice wygwizdują przy każdej okazji. To mierzący aż 193 cm napastnik Kamil Król (18 l.). Kamil czasami radzi nieporadnością. W łatwych sytuacjach traci piłkę, nie wykorzystuję sytuacji podbramkowych. Mimo to ma na koncie już trzy asysty! - Na boisku słyszę krzyki kibiców, ale staram się o nich nie myśleć. Koncentruję się tylko na tym, co mówi trener - komentuje krótko Kamil. Kciuki za syna trzyma jego tata. - Kamilowi brakuje gola. Jak już strzeli swoją pierwszą bramkę, będzie mu łatwiej - uważa Wiesław Król. Kamil do Górnika trafił właśnie dzięki ojcu. Pan Wiesław, tak jak syn, grał w Stali Kraśnik. Dobrze znał byłego trenera rezerw zabrzańskiego klubu Andrzeja Kobiałkę. Dzięki tej znajomości zimą ubiegłego roku Kamil znalazł się w Górniku. Teraz niespodziewanie przebił się do pierwszego składu zespołu, a nawet trafił do kadry juniorów do lat 18. W przyszłym tygodniu ma zadebiutować w reprezentacji Polski w meczu przeciwko Rumunii.
źródło: Fakt nadesłał: Marten
Redakcja www.Gornik.Zabrze.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, itp.
|